Zarządzenie NFZ – zmiany dotyczą między innymi fizjoterapii w domach

24 października zaczęło obowiązywać znowelizowane zarządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie warunków zawierania i realizacji umów w rodzajach rehabilitacja lecznicza oraz programy zdrowotne. Zmiany mogą w pewnym stopniu ograniczyć fizjoterapię domową, ale nie zlikwidują możliwości jej realizowania.

Znowelizowane zarządzenie w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzajach rehabilitacja lecznicza oraz programy zdrowotne w zakresie świadczeń leczenie dzieci i dorosłych ze śpiączką reguluje między innymi czas pracy personelu przeznaczonego do realizacji świadczeń z zakresu fizjoterapii domowej w odniesieniu do wymiaru czasu pracy personelu udzielającego świadczeń w ramach fizjoterapii ambulatoryjnej.

Ponadto w zarządzeniu zdecydowano o odstąpieniu od realizacji fizjoterapii domowej w ramach zawartych umów na fizjoterapię ambulatoryjną z 1 lipca 2025 r.

Przeprowadzona analiza w zakresie dostępności do świadczeń wykazała, że:

• świadczeniodawcy, którzy pomimo zawartej umowy na fizjoterapię domową udzielali dotychczas
  świadczeń w warunkach domowych w ramach umowy na fizjoterapię ambulatoryjną, będą kontynuować
  usprawnianie pacjentów i rozliczać zrealizowane im świadczenia we właściwym zakresie;
• realizatorzy umów w zakresie fizjoterapii domowej zadeklarowali objęcie opieką pacjentów potrzebujących
  kontynuacji świadczeń rehabilitacji domowej;
• w sytuacji pojawienia się sygnałów o ograniczeniu dostępności po zmianie zapisów niniejszego
  zarządzania oddziały będą sukcesywnie monitorować sytuację i podejmować decyzje w zakresie
  przeprowadzenia uzupełniających postępowań konkursowych.

– Jednocześnie biorąc pod uwagę, że świadczeniobiorcy zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej przysługuje 80 dni rehabilitacji w warunkach domowych w roku kalendarzowym, proces reorganizacji zawartych umów ze świadczeniodawcami w odniesieniu do rozpoczętej realizacji świadczeń dla tej grupy odbiorców nie powinien pozbawić pacjentów możliwości ukończenia rozpoczętego cyklu terapeutycznego – czytamy w uzasadnieniu.

Przepisy zarządzenia będą stosowane do rozliczania świadczeń od 1 stycznia 2025 r.

Rozporządzenie dostępne jest na stronie internetowej: www.nfz.gov.pl/Zarzadzenie-94_2024_DSOZ.

Zarządzenie NFZ ograniczy fizjoterapię domową – komentarz
Marcin Trębowicz, prezes oddziału lubelskiego Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii, w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” wyjaśnił, że zarządzenie prezesa NFZ zmienia pewną warunkowość. Zgodnie z nowym zarządzeniem od 1 stycznia przyszłego roku fizjoterapeuta w ramach kontraktu fizjoterapii ambulatoryjnej będzie mógł poświęcić maksymalnie 20 proc. czasu pracy na realizację świadczenia w warunkach domowych (pozostałe 80 proc. pracy ma odbywać się w poradni).

– Ja bym się tym nie martwił, bo mamy dużo ośrodków, które mają kontrakt na fizjoterapię domową i powinny realizować to świadczenie w jego ramach – stwierdził Trębowicz.

W jego ocenie zarządzenie NFZ ograniczy fizjoterapię domową w taki sposób, że będzie ona być może mniej opłacalna dla świadczeniodawców, ale nie ograniczy możliwości jej realizacji.

– Mamy ok. 80 proc. pacjentów priorytetowych ze znacznym stopniem niepełnosprawności, oni nie wypadną z kolejki – podkreślił.

– Obecna wycena fizjoterapii domowej jest nieadekwatna do tego, co się oferuje. Będziemy chcieli rozmawiać z ministerstwem, aby pochyliło się nad bardziej sprawiedliwym finansowaniem. Natomiast to, co proponuje resort w swoim rozporządzeniu, ograniczy fizjoterapię domową w stopniu znacznym – uniemożliwi dużej grupie pacjentów przystąpienie do świadczenia. Dlaczego? Bo albo danego rozpoznania nie ma w kodach kwalifikujących, albo stan funkcjonalny pacjenta według zaproponowanej skali oceni go, jako osobę zdrową, a wiemy, że tak nie jest – tłumaczył Trębowicz.

Różnice w wycenach a ryzyko nadużyć 
Wskazał też, że zarządzenie prezesa NFZ jest pewną odpowiedzią na potencjalne nadużycia.

– Błąd Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji polegał na tym, że wyżej wyceniono realizację fizjoterapii domowej w ramach kontraktu na fizjoterapię ambulatoryjną niż domową w ramach kontraktu fizjoterapii domowej – wyjaśnił. Jak zaznaczył, świadczeniodawcy to też przedsiębiorcy, którzy potrafią liczyć. Wykorzystali pewną lukę, która się pojawiła.

Jak napisała w sierpniu „Gazeta Wyborcza”, podczas pandemii COVID-19 i kolejnych lockdownów rehabilitacja w warunkach ambulatoryjnych została wstrzymana. Narodowy Fundusz Zdrowia pozwolił, by fizjoterapeuci mogli ją prowadzić w domach. W ten sposób uchylił furtkę, która po kolejnych podwyżkach stawek została zupełnie wyważona. Chodzi o różnice w wycenie fizjoterapii ambulatoryjnej oraz domowej.

– Trik polega na tym, że zakład, który ma kontrakt na fizjoterapię ambulatoryjną, a realizuje go głównie w warunkach domowych, liczy sobie punkty według tabeli dla fizjoterapii domowej, ale dostaje z NFZ pieniądze według stawki za punkt obowiązującej w fizjoterapii ambulatoryjnej – napisała „Gazeta Wyborcza”.

Trębowicz zaznaczył, że środowisko fizjoterapeutów deklaruje pełną współpracę z resortem zdrowia i NFZ.

– Mamy dużo pomysłów na uszczelnienie systemu, który niestety nie jest idealny. W Polsce jest 2,5 tys. podmiotów, które świadczą usługi w ramach fizjoterapii domowej. Obecnie funkcjonujące przepisy nie dają możliwości ich kontroli. Nie wiemy, kto ma te firmy kontrolować – powiedział.

– Zdecydowana większość z nich to są uczciwi pracownicy medyczni, którzy wykonują swoją pracę zgodnie ze sztuką medyczną. Jednak, jak w każdym środowisku, może trafić się ktoś, kto wykorzystuje luki prawne – dodał.

Zdaniem Trębowicza, jeśli przedstawiciele NFZ mówią o marginalnych nadużyciach, to powinni sami je wyeliminować poprzez wzmożone kontrole takich jednostek, a nie karać całe środowisko.

Przeczytaj także: „Murem za polską rehabilitacją medyczną”.